Już po Marszu Faszystów. Naród świętował, obywatele zostali w domach. Za niespełna miesiąc 30 rocznica stanu wojennego. Kibole/ONR szykują się do świętowania pod domem Jaruzelskiego i w Gdańsku.
A obywatele mają z tym problem. "13.12.2011 - minie 30 lat od kiedy w naszym Kraju wprowadzono Stan Wojenny. Osoby za to odpowiedzialne ( Jaruzelski , Kiszczak ) do tej pory nie zostały za ta zdradę w zaden sposob, przez jakikolwiek Sąd w Wolnej Polsce ukarane." - piszą faszole. - "Czemu Gdansk?? Odpowiedz jest prosta, przez Solidarność..."
Samą prawdę piszą faszole. Nikt nie został ukarany. I owszem, komuna upadła przez Solidarność. Tylko, że solidarnościowe żuczki takie jak ja nigdy, w żadnym pijanym widzie, nie wyobrażały sobie nawet, że spadkobiercami solidarnościowej tradycji wykutej pałami na naszych grzbietach może się poczuć Biała Siła (z jej zagranicznymi gośćmi, w rodzaju Combat Adolf Hitler)... Jeśli po prawej stronie sceny nie pojawi się żadna refleksja, to głównym skutkiem takiego organizowania rocznic będą zatkane usta całkiem sporej rzeszy solidarnościowych kombatantów - tych, którym nie podoba się brak rozliczeń, tych, co przez całe lata kwestionowali pookrągłostołowe status quo, ale którzy nigdy, przenigdy się nie pogodzą z demonstrowaniem swoich poglądów pod egidą wodzów z ideologocznych okolic Adolfa Hitlera.
Z okazji zbliżającej się, trzydziestej rocznicy wprowadzenia stanu wojennego, pozostaje mi tylko powiedzieć, że ci z mainstreamu, co wkręcają kiboli/faszoli/dresiarzy w mainstreamową politykę, będą się za to smażyć w piekle...